piątek, 1 stycznia 2010

Nie do zabicia

"Nie do zabicia" -  powiedział mój syn prezentując pięknie oczyszczony i doskonale działający ręczny młynek do kawy, bodaj siedemdziesięcioletni.

"Nie do zabicia" - pomyślałam  sprzątając okruchy z obrusa za pomocą ozdobnej szczotki i szufelki.

Moja stara sprężynowa waga jednak jest "nie do zabicia" - stwierdziłam  mściwie zwracając elektroniczny prezent w sklepie, zepsuty po dwóch dniach użytkowania.

Szacun  - jak dziś się mawia - dla myśli technicznej i doskonałego wykonawstwa  epoki przedelektrycznej i przedelektronicznej.

Nie do zabicia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz