Ależ piękny spektakl!
Bylam dziś na "Carmen" - bezpośrednia transmisja z La Scali, otwarcie sezonu ( podobno w Szczecinie sprzedano ponad 1200 biletów, na pewno w Multikinie zajęte były cztery sale).
Rewelacyjna bohaterka - gruzińska śpiewaczka, młoda, duża kobieta, apetyczna , świetna głosowo i aktorsko, no mniód! Fenomenalny don Jose i doskonały Escamillio, czaruś niezwykły, obaj fantastyczni i głosowo i aktorsko, a ich pojedynek w III akcie (poprowadzony w konwencji walki z bykiem) porywający.
Don José: Jonas Kaufmann, Escamillo: Erwin Schrott, Carmen: Anita Rachvelishvili, Micaëla: Adriana Damato.
Jest i łyżka dziegciu: dźwięk przez 7/8 spektaklu byl niedobry, bardzo bardzo niedobry, przesterowane wysokie tony świdrowaly uszy aż do bólu.
Dopiero w polowie III aktu nagle włączono odpowiednia wtyczkę i dźwięk zrobił się jak należy.
Widzowie wychodząc nucili, gwizdali, śpiewali motyw toreadora:
Zabiłem byyka, cóż to dla mnie byk, krew z niego siiika
siku siku sik!
siku siku sik!
Wyguglował mi się ten blog na hasło "krew z nigo sika siku siku sik" :-) sama też byłam na carmen w krakowskim multikinie (jedynie dwie sale, i to niezapełnione...) i właśnie próbuje coś na temat tej frazy znalezc... czy to był tylko taki paszkwil, czy może istniała polska wersja carmen? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, skąd to się wzięło. W dzieciństwie moje potomstwo poznało ten tekst nie pamiętam jak, a teraz córka również obecna na spektaklu przypomniała.
OdpowiedzUsuńO, dopytałam dziecię: była kreskówka z toreadorem, pewnie jakaś dobranocka.
Życzę efektywnego tropienia śladów byczej krwi!
I butelki Egri Bikaver.
http://www.mostowe_nutki.webpark.pl/teksty.htm tutaj ta piosenka o torreadorze!
OdpowiedzUsuń