wtorek, 22 września 2009

Kaczka po pekińsku

Syn zażyczył sobie na imieninowy obiad chińszczyznę w moim wykonaniu. Skoro taka okazja, to może wreszcie zmierzę się z kaczką po pekińsku? Toż danie bankietowe, jak oznajmiają liczne książki o kuchni chińskiej. Kaczke nabyłam, zrobiłam co trzeba.



Zjedliśmy ; danie się udało: skorka krucha, mięso soczyste, ale powtarzać nie mam zamiaru. Bo jak mawiał mędrzec "...kaczka, za dużo na jednego, za mało na dwóch"

2 komentarze:

  1. Witam o poranku ! Najpierw gwoli wyjaśnienia, skusiły mnie: tytuły, kubki, fiżanki,a zaraz za nią apetyczna ilustracja:)i pozwolę sobie zapytać: czym się różni ta " pekińska" od polskiej " światecznej "? Pozdrawiam i...ach, ślinka leci :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kazdego goscia witam serdecznie!
    Kaczka... cala zabawa: najpierw sparzona kaczke sie przez 24 godziny suszy, potem pedzluje specjalna marynata co pare godzin i suszy, na koncu piecze.
    Do tego robi sie specjalne placki ( krewne wszystkich taco, nalesnikow, wrapsow, tortilli i td). Podaje sie na polmisku pokrojona osobno skorke ( niebywale chrupiaca i aromatyczna), kawaleczki kaczki i dodatki ( m in. dymka, swezy ogorek )oraz specjalny sos.Mieso, skorke dodatki warzywne skrapia sie sosem, zawija w placek i konsumuje popijajac wywarem z kosci i innych resztek upieczonej kaczki.
    Jak widac roboty sporo, jedzenia malo :)
    Zapraszam rowniez na moj drugi blog: www.kulinarki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń