piątek, 10 lipca 2009

Gdzie się podziały zapachy?

Właśnie wypłukałam truskawki, pewnie jedne z ostatnich w tym sezonie. Łakomie sięgnęłam po jedną, drugą i rozczarowałam się okrutnie: ani smaku, ani zapachu, ot odrobina kwaśności. Przypomniały mi się wszystkie momenty, w których narzekałam na fakt, że warzywa i owoce mi nie pachną jak trzeba. Nie pachną mi ogórki ( eh, ten aromat pierwszych lutowych ogórków z gumienieckich szklarni) i nie pachnie mi kalafior ( tak, wiem, nie każdy lubi jego zapach). Nie pachną mi szparagi i nie pachną truskawki. Przez wiele lat w drugiej połowie sezonu truskawkowego pojawiało sie stoisko - prawdopodobnie producenckie - które pachniało truskawkami w promieniu kilkunastu metrów. Kolejka po te truskawki zakręcała kilka razy, lekceważąc sąsiednie oferty, tańsze. Pomidory też nie pachną jak powinny, ciekawam co dalej. Czyżby nadeszla epoka "dla oka" tylko?

3 komentarze:

  1. gumienieckich!?
    czyli co, szczecińskich?
    pozdrawiam rodzinne strony
    :o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpozdrawiam, oczywiscie szczecinskich :)
    qd

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zauważyłam, że nawe róże coraz rzadziej pachną, wyglądać tylko mają... :-(

    OdpowiedzUsuń